Detale

Kreatywne spojrzenie na pokój malucha.  


Początkowo miałam w głowie pomysł na małe wariactwo w pokoju Fasola. Czas jednak mijał tak szybko, że malowanie ścian prędko mi przeszło. Postanowiłam, więc podejść do tego wnętrza inaczej. W całym mieszkaniu króluje szary kolor ścian. Jak najbardziej mi to odpowiada. W sypialni i w salonie postawiliśmy na kolorowe akcenty, dlatego i pokój malucha postanowiłam ożywić kolorem.
Padło na żółty - ulubiony kolor mojego męża. I tu nie omieszkaliśmy się skusić na coś, co od dawna nam się marzyło - żółty fotel uszak :) Początkowo tak nie mogliśmy się nim nacieszyć, że przez dwa miesiące stał w salonie. 

Ale tak właściwie nie o tym chciałam powiedzieć. Moja mała przemiana zwykłego pokoju miała się skupić na drobniejszych dodatkach. Zazwyczaj jest tak, że te małe detale potrafią wiele zmienić. Tak właśnie było z komodą. Wisienką na torcie stały się gałki. Ale, ale nie są to standardowe gałki dołączone do zestawu. 
Sporo czasu zajęło mi wyszukanie odpowiednich. Niestety oferta w sklepach stacjonarnych była bardzo skromna, dlatego poszukiwania przeniosłam do internetu. Tam również gałki nie rosły na drzewach, jednak skuszona opiniami koleżanek postanowiłam skorzystać z popularnej chińskiej platformy zakupowej. Fakt, jest tam po prostu wszystko i podejrzewam, że jakość większości rzeczy pozostawia wiele do życzenia... ale ku memu zaskoczeniu znalazłam tam odpowiednie uchwyty :) Czas oczekiwania dość długi, ale przyznaję, że efekt jest zadowalający. Wkrótce pokażę Wam cały pokoik.

Jak widać niskim kosztem można przeprowadzić metamorfozę wnętrza bez większych rewolucji :) 

Czy te misie nie są przeurocze?



Mała rzecz, a tak cieszy! :)



Komentarze

INSTAGRAM